Na przełomie lutego i marca 1918 r. trwał negocjacje państw centralnych z Rosją bolszewicką. Grzęzły one w dyplomatycznych korowodach. W tej sytuacji Niemcy dysponując na wschodzie ogromną przewagą sięgnęli po argument militarny. Bez trudu zajęli Mińsk, Dorpat, Tallin, Psków, Kijów i Homel. Te militarne argumenty przekonały bolszewików, którzy zdecydowali się na podpisanie pokoju z Niemcami.

3 marca 1918 r.

Podpisano w Brześciu separatystyczny traktat pokojowy pomiędzy Rosją Radziecką a mocarstwami bloku austro-niemieckiego.

Rosja traciła ogromne terytoria i została zobowiązana do wypłaty reparacji. Ponadto, jak uważają historycy, podpisanie tego dokumentu dało impuls do rozpoczęcia długiej i krwawej wojny domowej w Rosji.

Front wschodni zamarł. Rosja definitywnie wycofała się z wojny. Państwa centralne triumfowały. O Polsce w traktacie nie wspomniano ani słowem. Ale Polska także odniosła sukces – z wojennego teatru znikł nasz największy zaborca.

4 marca 1918 r.

Papież Benedykt XV przysłał do Rady Regencyjnej list, w którym czytamy: „Życzymy, aby szlachetny naród polski wraz z możnością samoistnego rządzenia się odzyskał tez z Bożą pomocą dawną pomyślność i chwałę”

Z pamiętnika księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej:

Księżna relacjonuje przyjazd z frontu wschodniego czterech wojskowych, którzy poinformowali Radę Regencyjną o sytuacji Polaków, zwłaszcza wojskowych na wschodzie. „W ogóle położenie Polskiego Korpusu poprawiło się … - teraz my w większości wieszamy bolszewików, a nie oni nas, lecz przeszliśmy przez chwile grożące zagładą.”

„Kurjer Lwowski” 4 marca donosił:

„Wyłania się nagląca potrzeba sojuszu z Czechami. Ten sojusz winno z nimi najrychlej zawrzeć nasze przedstawicielstwo parlamentarne za cenę oficjalnego z naszej strony uznania bezwzględnego popierania ich dążeń do własnej państwowości. Działając wspólnie i solidarnie, stworzymy taką siłę, że żaden rząd austriacki nie zdoła jej złamać, ba, nawet wbrew niej iść.”

„Dziennik Bydgoski” tego samego dnia informował :

„Za księdzem Opalskim wikaryuszem w Sosnowcu wysłały władze cesarskie list gończy, wyznaczając 500 marek nagrody za ujęcie go. Ksiądz Opalski jest ścigany za wygłoszenie kazania.”